Brzuchy zdążyły już odpocząć po świątecznym szaleństwie? Wobec tego zapraszam na wyjątkowy i niezwykle elegancki deser! Pięknie się prezentują i do tego nie trzeba się trudzić z krojeniem. Krem kawowy idealnie współgra ze słodkością chrupiącej bezy, a dżem morelowy dodaje lekkiego orzeźwienia. ;)
Składniki:
Bezy:
4 białka
200
gramów cukru pudru
1
łyżeczka octu winnego
1
łyżeczka mąki
Krem:
200
mascarpone
125
mililitrów śmietanki kremówki
3
łyżeczki kawy
30
gramów cukru pudru
Dodatkowo:
1 słoiczek dżemu
morelowego
Białka
(najlepiej starsze i w temperaturze pokojowej) wlać do misy miksera i ubijać na
średnich obrotach, aż lekko się spienią. Cały czas ubijając dodawać stopniowo
cukier. Na samym końcu dodać ocet i przesianą mąkę ziemniaczaną. Białka ubity
prawidłowo powinny być błyszczące, sprężyste i nie wypadać z misy podczas
odwracania. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia łyżką nakładać bezy i
nadawać im kolisty kształt o średnicy około 5 cm. Wstawić do nagrzanego do 140
stopni piekarnika i piec z termo obiegiem przez około 10 – 12 minut, potem
zmniejszyć do 100 stopni i suszyć przez około 100 minut. Wyłączyć piekarnik i
pozostawić bezę w piekarniku najlepiej na całą noc.
Mascarpone
wymieszać z cukrem pudrem i kawą rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody –
najlepiej, żeby była przestudzona. Następnie dodać ubitą śmietankę kremówkę i
delikatnie wymieszać.
Bezy
dobrać parami, tak aby miały podobne rozmiary. Krem przełożyć do rękawa
cukierniczego i wyciskać je na pierwszy krążek bezowy. Następnie łyżeczką
nałożyć niewielką ilość dżemu i przykryć drugim krążkiem. Bezy najlepiej
smakują od razu po przygotowaniu, z czasem miękką i tracą chrupkość.
Smacznego! ;)