Babeczki sowy


Słodkie, prawda? Babeczki sowy podbiły moje serce jak tylko pierwszy raz je zobaczyłam! Co prawda zwlekałam z nimi bardzo długo, ale dzisiaj wykorzystując wolny czas w środku tygodnia - co się nie często zdarza, patrząc na mój plan zajęć na 5 semestrze - postanowiłam je przygotować. Chociaż nie obchodzę Halloween to wstawiam przepis właśnie dzień przed. Może przyda się Wam, o ile świętujecie. Będzie to chyba miła odmiana od tych wszystkich strasznych dekoracji! Jeśli nie, to przygotujcie je z dziećmi lub dla własnej radochy. Dobra zabawa gwarantowana
Możecie użyć swojego ulubionego przepisu na babeczki lub wykorzystać moją bazę - muffinki czekoladowo - malinowe - bardzo polecam ;)

Pierwsze urodziny bloga!



Chociaż do mojego 'oczka' został jeszcze miesiąc to dzisiaj świętuję swoje pierwsze urodziny - blogowe. Dokładnie rok temu opublikowałam pierwszy przepis. 


W dalszym ciągu chciałabym dzielić się z Wami przepisami i radami. Chociaż decyzja o założeniu bloga była dosyć spontaniczna, to po dzień dzisiejszy wydaje mi się trafiona wprost w dziesiątkę. Nic nie sprawia mi takiej frajdy jak pieczenie, fotografowanie i częstowanie moimi słodkościami!

W niedługim czasie zapowiadają się małe (duże) zmiany, o których na razie nie chcę mówić, żeby nie zapeszyć. Mam nadzieję, że po moich przeżyciach z laptopami w tym roku, nareszcie uda mi się w spokoju wszystkim zająć. ;)

Oto przepisy, które polubiliście najbardziej:

Sernik wiedeński
Zdecydowaną przewagę zdobył sernik wiedeński. Jest mi ogromnie miło, zwłaszcza, że to przepis z rodzinnego przepisu mojej mamy. Jak widać tak samo kochamy tradycyjne smaki.

Ciasteczka z nutellą
Drugie miejsce zajęły ciasteczka z nutellą. Powód wydaje mi się, wręcz oczywisty: jak tu nie kochać nutelli? 

Muffiny marchewkowe
Na podium ulokowały się również muffiny marchewkowe. To również mnie nie dziwi, bo po prostu są pyszne!

Na koniec chciałabym podziękować za każde odwiedziny, za każdy pozostawiony po sobie ślad! Poznałam na prawdę wielu blogerów i od każdego z Was czerpię inspiracje. Mam nadzieję, że jeszcze długo będziemy razem piec! 


Bakława (Baklava)


Jak mogliście zauważyć na Instagramie, ostatnio mam do dyspozycji całkiem sporą ilość orzechów. Dzisiaj pierwsza propozycja! Jeśli też 'cierpicie' na ich nadmiar to nie ma się nad czym zastanawiać. W dodatku to już druga odsłona ciasta filo. Sprawdziło się w tarcie z jabłkami. Tutaj też jest pyszne. Chrupiące blaty, orzechowe nadzienie... Jest słodko - nawet bardzo! Jeśli jesteście ciekawi tego specjału to serdecznie zapraszam do wypróbowania. ;)

Piernik staropolski


Dzisiaj wpis trochę nietypowy, bo zdjęcie nie przedstawia upieczonego ciasta, a tylko jego surową wersję. Tak, przed Wami, piernik staropolski, który dojrzewa nam parę tygodni przed świętami. Jest pyszny! Robię go trzeci czy czwarty rok z rzędu i nigdy nas nie zawiódł - może dlatego nie mam zdjęć - zanim się obejrzałam zniknął ze stołu! Obiecuję, że nie ma osoby, która by go nie polubiła. Ręka sama sięga po kolejny kawałek!
Można nastawić go 6 - 8 tygodni przed świętami, chociaż krócej podobno też się sprawdza - nie próbowałam, więc nie potwierdzę. Nie ma co się zastanawiać ani ryzykować. Gwarantuję, że to będzie Wasz najlepszy piernik. Bardzo polecam! ;)


Trdelník (trdlo)


Trdelník wywodzi się ze Słowacji i wykonany jest ze słodkiego ciasta drożdżowego, które rozciąga się na kształt długiego wałeczka. W oryginalne pieczony jest na drewnianych wałkach nad żarem i następnie obtaczany w cukrowej posypce.
Pierwszy raz jego smak poznałam w Zakopanem i od razu pokochałam! Podawany na ciepło, z chrupiącą skórką... Do tego pachnie obłędnie! Jest kilka jego wariacji: posypka może być cukrowa, cukrowo - cynamonowa, orzechowa a nawet spotkałam się z obtaczaniem go w czekoladzie. Jedno jest pewne: w każdej wersji smakuje obłędnie!
Chociaż wykonanie jest pracochłonne, gorąco zachęcam Was do spróbowania. Na pewno nie będziecie żałować. I chociaż palce i język mogą na tym ucierpieć to gwarantuję, że się od niego nie oderwiecie! ;)

Galette z ciasta filo z jabłkami

Taka sytuacja: dzwonią do Was znajomi/rodzina czy jesteście w domu i że wpadają za pół godziny na pogaduchy. Co robicie? Ja przyznaję się od razu, że z zawałem wiszącym nad głową rzucam się w wir sprzątania. Nie w głowie mi przygotowywanie poczęstunku. Jak nie mam akurat w domu czegoś słodkiego to wyciągam dyżurną paczkę ciastek i czekoladę...
Ta tarta rzeczywiście jest błyskawiczna - o ile macie w lodówce opakowanie ciasta filo lub sami porwaliście się na jego przygotowanie. Najdłużej chyba zajęło mi obieranie i krojenie jabłek. Reszta robi się sama. Szybko i prosto. I chociaż wykonanie jest niemal ekspresowe to i tak zwolnijcie w trakcie jedzenia i delektujcie się niezwykłą chrupkością ciasta, soczystym i słodkim nadzieniem. Polecam podać z kleksem kwaśnej śmietany i oprószone cukrem pudrem. Niebo w buzi! ;)

Rogale śniadaniowe


Na wstępie powiem, że żaden ze mnie ranny ptaszek. Lubię pospać do ósmej - dziewiątej i leniwie zjeść na śniadanie miseczkę ciepłej owsianki. Rytuał powtarzający się w wakacje oraz w roku akademickim - chociaż wtedy wstaję dużo wcześniej, wszystko robię w pośpiechu ... ale no śniadanie się nie zmienia. Czasami jednak najdzie mnie myśl i ochota na ciepłe pieczywo z rana! Co tu zrobić jak nikomu nie po drodze do piekarni? Ciasto drożdżowe nastawiam wieczorem, czekam aż wyrośnie i następnie formuję rogale. Gotowe wstawiam do lodówki. Następnego ranka (?) idę szybko do kuchni, odpalam piekarnik, parę minut na nagrzanie... kolejnych kilkanaście na upieczenie i są! Idealne rogale śniadaniowe. Świeżutkie, pachnące, delikatne w smaku - do zjedzenia zarówno z wędliną jak i z dżemem. Nie powiem: moje śniadanie, chociaż nietradycyjne - było idealne. Zapraszam do upieczenia! ;)



Ciasto:

·         400 gramów mąki
·         150 mililitrów mleka
·         60 gramów masła
·         25 gramów drożdży
·         1 jajko
·         2 żółtka
·         2 łyżki cukru
·         ½ łyżeczki soli

Dodatkowo:

·         mak lub sezam do posypania

Ciasto: najpierw zrobić rozczyn – do połowy letniego mleka dodać drożdże, łyżkę mąki i cukier. Dobrze wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Masło rozpuścić w pozostałym mleku.  Mąkę przesiać, dodać do niej rozczyn, mleko z masłem, jajko, żółtka oraz sól. Dobrze wyrobić. Ciasto będzie odchodzić od misy miksera.

Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, bądź wstawiać na całą noc do lodówki ( po wyjęciu ciasto przynajmniej godzinę musi postać w temperaturze pokojowej).

         Wykonanie: ciasto przełożyć z miski na stolnicę oprószoną mąką. Ponownie wyrobić. Następnie podzielić na około 10 części. Każdą część rozwałkować na długi, owalny placuszek lub trójkąty. Posmarować mlekiem lub masłem i zwinąć w kształt rogalika. Odstawić do ponownego wyrośnięcia

         Gdy rogaliki podrosną posmarować je mlekiem i posypać makiem/sezamem.

         Piec w temperaturze 180 stopni przez około 20 – 25 minut – do zrumieniania. Wystudzić na kratce.



Smacznego! ;)

Kruchy placek ze śliwkami, bezą i kruszonką amaretto


Dzisiaj przychodzę do Was z propozycją na weekendowe pieczenie. Od razu zapiszcie przepis, kupcie składniki i w wolny dzień pieczcie! Ciasto jest fenomenalne. Pomysł powstał w mojej głowie, dokładnie wiedziałam jakiego smaku oczekuję i co chce ze sobą połączyć. Ciasto kruche - tutaj uwaga, bo przyznaję się bez bicia, że autorką jest moja mama - genialne w smaku! Idealnie komponuje się z czerwonymi śliwkami, bezą i moją ulubioną częścią tego placka - kruszonką. 
Kruszonka dość nietypowa, ponieważ zawiera w sobie płatki owsiane i ciasteczka amaretti, których smak jest przysłowiową "kropką nad i". Do tego płatki migdałowe, które wieńczą całość. 
Uwierzcie, że nie będziecie chcieli posypać tego ciacha cukrem pudrem - jest idealnie słodkie. Idealnie kruche... Idealne całe. Ba! Nawet nie chciałam do niego gałki lodów. Samo w sobie jest PYSZNE! ;)
A zapach podczas pieczenia zebrał domowników przy piekarniku.