Na wstępie powiem, że żaden ze mnie ranny ptaszek. Lubię pospać do ósmej - dziewiątej i leniwie zjeść na śniadanie miseczkę ciepłej owsianki. Rytuał powtarzający się w wakacje oraz w roku akademickim - chociaż wtedy wstaję dużo wcześniej, wszystko robię w pośpiechu ... ale no śniadanie się nie zmienia. Czasami jednak najdzie mnie myśl i ochota na ciepłe pieczywo z rana! Co tu zrobić jak nikomu nie po drodze do piekarni? Ciasto drożdżowe nastawiam wieczorem, czekam aż wyrośnie i następnie formuję rogale. Gotowe wstawiam do lodówki. Następnego ranka (?) idę szybko do kuchni, odpalam piekarnik, parę minut na nagrzanie... kolejnych kilkanaście na upieczenie i są! Idealne rogale śniadaniowe. Świeżutkie, pachnące, delikatne w smaku - do zjedzenia zarówno z wędliną jak i z dżemem. Nie powiem: moje śniadanie, chociaż nietradycyjne - było idealne. Zapraszam do upieczenia! ;)
Ciasto:
·
400
gramów mąki
·
150
mililitrów mleka
·
60
gramów masła
·
25
gramów drożdży
·
1
jajko
·
2
żółtka
·
2
łyżki cukru
·
½
łyżeczki soli
Dodatkowo:
·
mak
lub sezam do posypania
Ciasto: najpierw zrobić rozczyn – do połowy letniego mleka dodać drożdże, łyżkę
mąki i cukier. Dobrze wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Masło rozpuścić w pozostałym mleku. Mąkę przesiać, dodać do niej
rozczyn, mleko z masłem, jajko, żółtka oraz sól. Dobrze wyrobić. Ciasto będzie
odchodzić od misy miksera.
Odstawić w
ciepłe miejsce do wyrośnięcia, bądź wstawiać na całą noc do lodówki ( po
wyjęciu ciasto przynajmniej godzinę musi postać w temperaturze pokojowej).
Wykonanie: ciasto przełożyć z
miski na stolnicę oprószoną mąką. Ponownie wyrobić. Następnie podzielić na
około 10 części. Każdą część rozwałkować na długi, owalny placuszek lub
trójkąty. Posmarować mlekiem lub masłem i zwinąć w kształt rogalika. Odstawić
do ponownego wyrośnięcia
Gdy rogaliki podrosną posmarować je mlekiem
i posypać makiem/sezamem.
Piec w temperaturze 180 stopni
przez około 20 – 25 minut – do zrumieniania. Wystudzić na kratce.
Smacznego! ;)