Florentynki to tradycyjne włoskie ciasteczka. Chrupiące z zewnątrz, ciągnące w środku. Wypełnione bakaliami - znajdziemy tutaj przede wszystkim migdały, skórkę pomarańczową, suszoną żurawinę lub wiśnie kandyzowane. Zlepione słodką mieszanką masła, miodu i cukru. Na prawdę uzależniają! To jedne z lepszych ciastek jakie jadłam. Smakują wszystkim bez wyjątku. Moje są w wersji pomarańczowej - przez dodatek soku i skórki z pomarańczy. Zrezygnowałam też z czekolady, która stabilizuje ciastka od dołu - wydaje mi się, że w ich wypadku raczej zepsułaby walory smakowe niż je poprawiła. Ciasteczka są w bardzo świątecznym stylu i na pewno będą się dumnie prezentowały na stole - ostrzegam tylko, że długo tam nie poleżą ;)
Ciasto:
·
250
gramów migdałów (całych)
·
100
gramów masła
·
80
gramów suszonej żurawiny
·
70
gramów miodu
·
50
gramów cukru trzcinowego
·
50
gramów cukru
·
50
gramów płatków migdałowych
·
50
gramów kandyzowanej skórki pomarańczowej
·
50
gramów kandyzowanej skórki cytrynowej
·
sok
i skórka otarta z 1 pomarańczy
Ciasto: masło, miód i oba cukry umieścić w
garnuszku i podgrzewać na małym ogniu, aż do rozpuszczenia masła i połączenia
składników - cukier może nie rozpuści
się do końca. Odstawić do ostygnięcia.
W misce wymieszać posiekane migdały, płatki migdałowe,
żurawinę, skórkę pomarańczową i cytrynową. Do mieszaniny miodu z masłem i
cukrem dodać otartą skórkę pomarańczową i wyciśnięty sok. Wymieszać. Dodać do
suchych składników i połączyć razem przy pomocy łyżki – ciasto jest dosyć
sypkie, nie zachowuje kształtu.
Wykonanie:
blachę do ciasteczek wyłożyć papierem do pieczenia lub matą. Ciasto na blachę
nakładać łyżką – jedna łyżka na jedno ciasto – w dużych odstępach i następnie
spłaszczyć i poprawić kształt.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 12 – 15 minut –
do złotego koloru i lekkiego zbrązowienia brzegów. Florentynki podczas
pieczenia rozpłyną się i będą miękkie – należy pozostawić je na blaszce do
przestudzenia – dopiero wtedy się skleją i zachowają kształt. Jeszcze ciepłe
można wycinać foremką dla idealnego kształtu lub poprawić lekko krawędzie przy
pomocy łyżki. Z porcji wychodzi około 30 ciastek.
Smacznego! ;)
Ale pyszne ciasteczka :-) wyglądają cudnie :-)
OdpowiedzUsuńTyle lat się za nie zabieram i jakoś nie mogę :D
OdpowiedzUsuńRób, rób. U mnie zajęły pierwsze miejsce w kategorii 'ciasteczka' :D
Usuńjak widzę te wszystkie bakalie w ciasteczkach to od razu mam chęć porwać jedno :)
OdpowiedzUsuńPiękne florentynki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ciasteczka! Świetnie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych, smacznych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńOjej, to same bakalie! Najlepsze ciacha na świecie :)
OdpowiedzUsuńJejku, wyglądają przepysznie!!! Koniecznie wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł do chrupania:)
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńwyobrażmam sobie ich pię…ny zapach!
OdpowiedzUsuń