Przyznam, że czuję się dziwnie. Dziwnie było robić zdjęcia, edytować je i pisać przepis. Czułam się jakbym stawiała pierwsze kroki w Photoshopie.
Pół roku przerwy. Prawie ukończony pierwszy rok magisterki. Do tego okazjonalne pieczenie, jeszcze mniej sięgania po aparat. Sporadyczne zjazdy do domu (i jak tu wtedy nie spędzać czasu z bliskimi, tylko siedzieć w internetach?). Nie obiecuje poprawy. Obiecuję, że będę się starać. Zabrałam się za przepisy, które miałam już uwiecznione. Na razie mam 3. Obstawiam, że uzbiera mi się jeszcze z 5. Trochę z jesieni, trochę z zimy, trochę z wiosny. Lekki misz masz, ale za to pyszny! :)
Na pierwszy ogień idą muffiny drożdżowe z rabarbarem. Przyznam się, że brakowało mi ciasta drożdżowego. W końcu to nie ma to jak świeżutkie drożdżówki.
Ciasto
drożdżowe:
·
550
gramów mąki pszennej
·
200
mililitrów mleka
·
80
gramów cukru
·
80
gramów masła
·
15
gramów drożdży świeżych lub 8 gramów drożdży suchych
·
1
łyżeczka pasty z wanilii
·
2
jajka
·
szczypta
soli
Kruszonka:
·
3
łyżki mąki pszennej
·
2
łyżki miękkiego masła
·
2
łyżki cukru
Dodatkowo:
·
5
– 6 łodyg rabarbaru
·
cukier
do zasypania
Ciasto: najpierw zrobić
rozczyn (ze świeżymi drożdżami) – do połowy letniego mleka dodać drożdże, po
łyżce mąki i cukru. Dobrze wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce do
wyrośnięcia. Masło rozpuścić w pozostałym mleku. Mąkę przesiać,
dodać do niej rozczyn, mleko z masłem, cukier, jajka i pastę waniliową. Dobrze
wyrobić.
Odstawić w
ciepłe miejsce do wyrośnięcia, bądź wstawiać na całą noc do lodówki (po wyjęciu
ciasto przynajmniej godzinę musi postać w temperaturze pokojowej).
Kruszonka: do miękkiego masła dodać cukier i mąką. Wyrobić palcami.
Nadzienie: rabarbar umyć i obrać. Następnie pokroić w drobne kawałki i obsypać
cukrem. Odstawić na pół godziny, aż puści sok.
Wykonanie: wyrośnięte ciasto ponownie krótko wyrobić i podzielić na 20 części (po ok.
40 - 50 gramów). Następnie z każdej zrobić placuszek i ułożyć go w foremce do
muffinów. Dno szklanki zanurzyć w mące i następnie uformować z ciasta
„koszyczek”. Poprawić kształt rękami, tak aby do środka zmieściło się jak
najwięcej rabarbaru. Dalej, po kolei do każdego koszyczka nakładać rabarbar, delikatnie wciskając go w
ciasto.
Przykryć
ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do drugiego wyrastania. Podrośnięte
babeczki delikatnie poprawić palcami lub łyżką (rabarbar lubi wychodzić z
foremki) i posypać kruszonką.
Piec
w temperaturze 180ºC przez około 15 – 20 minut – do zrumieniania. Wystudzić w
formie, następnie na kratce.
Smacznego! ;)
Bardzo lubię robić muffinki, a jeszcze bardziej je jeść ;) Rabarbarowych nie robiłam nigdy jak dotąd - wielka szkoda. Mam na nie niesamowitą ochotę. Drożdżowe najlepsze. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńja już drugi rok czekam na mój rabarbar w ogródku i nic, bo nie chce coś rosnąć, muffiny wyglądają przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie! Istne arcydzieło :-) Mam już ochodztę na samą myśl. Pozdrawiam i gratuluję
OdpowiedzUsuń