Pieczone jabłka to zdecydowanie powrót do dzieciństwa. Mama robiła je bardzo często na deser. Pyszny, słodki, zdrowy! Najbardziej lubiłyśmy "same" jabłka, chociaż wypełnione dżemem były równie dobre! Chciałam wrócić do tych smaków, jednak już trochę w świątecznym klimacie. Nadzienie bazuje na masie makowej - domowej lub kupnej i bakaliach. Całości dopełniają przyprawy takie jak cynamon, goździki i anyż. Podczas pieczenia w domu rozchodzi się cudowny zapach! Trudno się powstrzymać przed spróbowaniem od razu po wyjęciu z piekarnika. Ostrzegam jednak przed poparzonym językiem - boli, oj boli! Zapraszam po przepis ;)
Nadzienie:
·
200
gramów masy makowej
·
5
– 6 podłużnych biszkoptów
·
2
łyżki płatków migdałowych
·
2
łyżki żurawiny
·
2
łyżki skórki pomarańczowej
·
2
łyżki orzechów włoskich
·
½
łyżeczki cynamonu
·
skórka
otarta z 1 pomarańczy
·
sok
z ¼ pomarańczy
Dodatkowo:
·
4
– 5 jabłek (średniej wielkości)
·
goździki
Nadzienie: masę makową wymieszać razem
z płatkami migdałowymi, żurawiną, skórką pomarańczową i orzechami. Następnie
dodać pokruszone biszkopty, cynamon oraz sok i skórkę z pomarańczy. Wymieszać.
Wykonanie: wierzch jabłek odkroić,
zostawiając „czapeczkę”. Wydrążyć gniazdo nasienne i zrobić miejsce na
nadzienie. Następnie rozdzielić masę na wszystkie jabłka i przykryć czapeczką.
W każde jabłko wbić parę goździków. Przełożyć do naczynia żaroodpornego i piec
w temperaturze 180ºC przez około 25 – 30 minut.
·
Piekłam
dodatkowo z gwiazdkami anyżu i pomarańczą.
Smacznego! ;)
Fantastyczny pomysł. Muszą smakować rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńO nie, to musiało byś genialne! :D
OdpowiedzUsuńpyszny deser w świątecznym klimacie!
OdpowiedzUsuńPieczone jabłka są idealne na Listopadowe chłody! Ja bym tu jeszcze dodała gałkę lodów i niebo... :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałem za pieczonymi jabłkami, ale na takie skusiłbym się z całą pewnością! ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńmmm, ale pysznie je nafaszerowałaś! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis i jako zagorzały fan maku, postanawiam go wypróbować.
OdpowiedzUsuńNa pewno pyszne!!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam :) http://smaczy.blogspot.com/2014/11/nominacja-do-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda strona w nowym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńJabłka cudowne, fajnie pomarszczone ;)
ale super połączenie, nie wpadłabym na to :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńNie pamietam, kiedy ostatni raz jadlam takie pieczone jabluszka...mniam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na jesienny deser, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jabłka pieczone jadłam już wszystkie możliwe, ale z makiem? Matko, to musi być raj dla podniebienia.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!! To jest deser, na który bym się chętnie skusiła nawet i w tej chwili.
OdpowiedzUsuń