Orzeszki od razu kojarzą mi się z dzieciństwem! Robione raz na pół roku albo nawet rok. Zamieszanie z pożyczaniem od znajomej specjalnej patelni. Starej, przywiezionej kiedyś z Rosji. Uwielbiałam siadać razem z mamą i lepić malutkie kuleczki, smażyć połówki orzechów a potem... wyjadać farsz, kiedy nie patrzyła ;)
Wczoraj odżyły wszystkie wspomnienia. Mamy już swoją patelnię do orzeszków, więc nic tylko smażyć, smażyć i jeść :)
Ciasto:
·
340
gramów mąki pszennej
·
100
gramów masła
·
80
gramów cukru pudru
·
2
jajka
·
1
łyżeczka majonezu
·
szczypta
soli
·
szczypta
sody
Nadzienie:
·
80
mililitrów mleka
·
80
gramów mleka w proszku
·
50
gramów masła
·
30
gramów orzechów włoskich
·
2
łyżki kakao
·
2
łyżki cukru pudru
Ciasto: jajka i masło wyjąć wcześniej z
lodówki, tak aby były w temperaturze pokojowej. Mąkę wymieszać z sodą i solą.
Dodać pozostałe składniki i zagnieść jak na kruche ciasto – nie trzeba chować
do lodówki. Ciasto podzielić na kilka części i formować niewielkie kuleczki.
Patelnia do smażenia orzeszków powinna być dobrze rozgrzana. W dołki wkładamy
porcję ciasta i dociskamy wypukłą częścią. Smażyć do złotego koloru – około 5 -
7 minut.
Masa:
masło rozpuścić w mleku, jednak nie doprowadzać do wrzenia. Zdjąć z palnika i
dodać mleko w proszku, kakao i zmiksowane orzechy włoskie. Dobrze wszystko
wymieszać – masa nie będzie jednolita. Na początku dosyć luźna, jednak potem
stężeje.
Wykonanie: masę przełożyć do rękawa
cukierniczego i napełniać połówki – z lekką górką. Następnie połączyć w całe
orzechy.
Smacznego! ;)
Znam orzeszki, piecze je moja babcia :-) są cudne i pyszne :-)
OdpowiedzUsuńPiękne, nadzienie rzeczywiście smakuje bosko! :)
OdpowiedzUsuń(ta zachwycona to ja) - zalogowałam się nie na to konto, chociaż to i tak nie zmienia faktu mojego podekscytowania! :D
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam te orzeszki, smaki dzieciństwa ^^
OdpowiedzUsuńCudowne! Ostatnio jadłam je chyba w przedszkolu :P
OdpowiedzUsuńPrzez brak patelni u mnie się takich nie robiło, nie jestem nawet pewna, czy kiedykolwiek takie jadłam... Wyglądają rozkosznie :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne :)
OdpowiedzUsuńŁał! kompletny odlot! kocham takie wypieki!
OdpowiedzUsuńREWELACJA! Moje ukochane ciastka "weselne".
OdpowiedzUsuńJakie piękne, idealne wręcz! :) wspomnienie dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMniam mniam! Smak mojego dzieciństwa to orzeszki:D patelnia już nam sie rozwala, rączka drewniana odpadła ale sentyment nie pozwala się z nią rozstać :)
OdpowiedzUsuńPatelnia rzeczywiście wygląda na taką z historią, a orzeszki piękne.
OdpowiedzUsuń